CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
Talia pojechała do pracy. Siedzę samotnie w ogrodzie. Gładzę swój gigantyczny brzuch. Dzisiaj są moje 18 urodziny. Za dwa tygodnie mam termin porodu. Już nie mogę się doczekać. Usłyszałam szelest. Odwróciłam się i ujrzałam dobrze znanego mi chłopaka. Zayn Malik we własnej osobie.
- Zayn....
- Wszystkiego Najlepszego kochanie.
- Jak mnie znalazłeś?- zapytałam łamiącym głosem.
- To był mój cel i nie liczyłem się z niczym.- spojrzał na mój brzuch- Ja jestem ojcem?
- Tak...
- Kiedy masz..
- 11 lipca. Będziemy mieli córkę- uklęknął koło mnie i zaczął gładzić mój brzuch.
- Zawsze marzyłem o córce z dziewczyną, którą kocham ponad życie...- spuściłam wzrok.- Proszę, Lana... Wybacz mi... Chcę żebyśmy zaczęli od nowa.- pocałowałam go.
- Wybaczam Ci, Zayn...
- Kocham cię. Rzem na zawsze?- pocałował mnie w czubek nosa.
- Na zawsze....
------------------------------------------
No i po epilogu ;/ Proszę o komentarze, a teraz się biorę za podziękowania.
O jeju... Popłakałam się :') Boski! DZIĘKUJĘ ŻE TO PISAŁAŚ! <3 Kocham Cię :*
OdpowiedzUsuńADA xx