sobota, 29 marca 2014

Rozdział 16

CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
Rozdział dla Sabiny Styles za piękny nagłówek :))


No to zaraz lecimy do LA !!! Już nie mogę się doczekać!!! To będzie coś niesamowitego. Co do
ostatnich dni... Mamie nie spodobało się to, że zostałam modelką, nic jej o tym nie powiedziałam i opuszczę szkołę. Strasznie się o to pokłóciłyśmy. Lecz ostatnie słowa zadały największy ból, a właściwie te, których nie miałam usłyszeć.
Wspomnienie:
- Będę robić co mi się podoba i koniec!- krzyknęłam na nią i ruszyłam do swojego pokoju.
- Oh Johnie... Co się dzieje z tą dziewczyną... Czasami zastanawiam się czy ty specjalnie się nie zabiłeś...- wyszeptała, a ja na chwilę straciłam oddech. Palące łzy zaczęły lecieć po moich polikach. A jeśli to prawda?
A jeśli chodzi o sprawy sercowe to... jestem dziewczyną Chrisa! Spotykamy się! Czy to nie wspaniałe? Siedzimy teraz na lotnisku. Mamy wynajęty samolot. Emma siedzi koło mnie i puszcza balony z gumy.
- Ogarnij się, to wkurza.- mruknęłam.
- To wszystko jego wina. Czy on musi być taki cudowny?- zapytała wpatrując się w Nialla. 
- To czemu się z nim nie umówisz? Jakoś nigdy ci to problemu nie sprawiało.
- No tak, tylko, że on nie jest zwykłym chłopakiem.- przewróciła oczami, a ja się cicho zaśmiałam. Pora ruszać do samolotu. Miejsca były poczwórne. Harry, Lou i Liam rozsadzili się w jednym miejscu. Zayn i Niall usiedli naprzeciwko siebie pod oknem. Specjalnie usiadłam koło mulata żeby Em siedziała koło blondasa. Po kwadransie wystartowaliśmy. Będziemy dopiero pod wieczór. Chwyciłam swojego IPod'a i puściłam muzykę. Zamknęłam oczy i usnęłam...
                                                                          ***
- Lana, obudź się.- usłyszałam głos mulata. Otworzyłam oczy i zorientowałam się, że spałam na jego ramieniu. Zarumieniłam się.
- Przepraszam.- wydukałam i ruszyłam do wyjścia. Idiotka. Idiotka. Idiotka. Chwyciłam swoją walizkę, którą od razu przejął ode mnie Zaza.
- Piękne dziewczyny nie powinny dźwigać.- puścił mi oczko i poszedł w stronę auta. Po dwudziestu minutach znaleźliśmy się pod luksusowym hotelem otoczonym fankami. Emma, ja i inne modelki udałyśmy się do swoich pokoi, a chłopacy rozdawali autografy.
- Ale tu pięknie.- skomentowała Emma kiedy się rozpakowałyśmy.
- Zgadzam się.- ktoś zapukał. Blondyna poszła otworzyć.
- Lana, ktoś do ciebie.- podeszłam do drzwi i zobaczyłam Malika.
- Hej, Lana może chciałabyś się ze mną przejść?- zapytał z nadzieją?
- No ja nie wiem...
- Pewnie, że się z tobą przejdzie!- krzyknęła Emma podając mi kurtkę i wypychając nas za drzwi.- Bawcie się dobrze, miśki.- krzyknęła i zamknęła drzwi.
- Co to było?- zaśmiał się.
- To była właśnie Emma Green.- uśmiechnęłam się do niego, a on wyprowadził nas z budynku.- Gdzie idziemy właściwie?- zapytałam.
- Na plażę.- zdziwił mnie trochę, ale no cóż... Kiedy szliśmy dużo rozmawialiśmy i poznawaliśmy fakty o sobie.- Słyszałem o twoim tacie, bardzo mi przykro...
- Od kogo?
- Od Nialla.
- Aha. Nie musi ci być przykro.
- Ale jednak jest.- powiedział i wprowadził nas na plaże. Usiedliśmy na zimnym piasku. Zawiał wiatr,a mi zrobiło się zimno. Zayn opatulił mnie swoją bluzą.
- Dziękuję.
- Nie ma sprawy.- i dalej gadaliśmy,
                                                                                 ***
- Zaraz jest twoja kolej!- powiedziała jakaś pani. Policzyłam do dziesięciu i wyszłam na wybieg. Ile tu ludzi! Szłam, myśleć tylko o tym żeby się nie potknąć. Prezentowałam się jak najlepiej, miałam szeroki uśmiech. Zaczęłam wracać. Ufff udało się!
- Byłaś genialna!- odwróciłam się w stronę osoby mówiącej i ujrzałam samą Barbarę Palvin i Care Delevingne!
-------------------------------------------
No to jak? Może być? I co sądzicie o nowym wyglądzie bloga? Proszę o wszelkie komentarze. Nawet może być jednym słowem. To dla was chwilka, a dla mnie dalsza motywacja.
1. Zayn i Lana będą tylko przyjaciółmi?
2. Czy Cara, Barbara i Lana się dogadają?
W następnym tygodniu pojawi się next.
 

poniedziałek, 24 marca 2014

Rozdział 15

 CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
- No to gdzie idziesz z tym ziomkiem?- zapytał Niall siedząc u mnie w pokoju.
- Nie wiem. To niespodzianka.- powiedziałam ,malując rzęsy. Mój laptop zabrzęczał. Nowa wiadomość od Emmy: " Heja piękna. Dostałam trasę gdzie jedziemy na wybiegi ^^ A jeszcze lepsze jest to, że jadą z nami One Direction!!! <3 A no tak, lista:
1. Los Angeles
2. Nowy York
3. Bueno Aires
4.Rio de Janeiro
5. Sydney
6. Melbourne
7. Tokyo
8. Nowe Delhi
9. Mediolan
10. Paryż
Jeju, już się doczekać nie mogę^^ Kocham xx"
- Od kogo to?- zapytał ciekawy Niall.
-Od Emmy.- uśmiechnął się.- Będziesz miał czas na bajerę w trakcie trasy, bo jedziemy razem.
- Serio?- rozpromienił się.
- Serio, serio.- zadzwonił dzwonek do drzwi.- Sorry kuzyn, musisz wyjść.- zrobił smutną minkę i wyszedł razem ze mną.
- To cześć, kuzyneczko.- powiedział i odjechał, zostawiając mnie samą z Chrisem.
- Cześć, pięknie wyglądasz.- powiedział, a ja się zarumieniłam.
- Dzięki. To gdzie jedziemy?- zapytałam.
- Niespodzianka.- uśmiechnął się i usadził mnie na motorze. Założył mi kask.
- A ty nie zakładasz?
- O mnie się nie martw. Mocno się trzymaj.- ruszył pędem, a ja wtuliłam się w niego. Jak on cudownie pachnie... Po dziesięciu minutach zaparkował pod restauracją. Wyglądała prześlicznie, ale też skromnie.- I jak?
- Podoba mi się.- zaprowadził nas do stolika. Zamówił po nieznanym mi dotąd daniu, które było przepyszne.
- Smakuje ci?
- Chyba najlepsza rzecz jakąkolwiek kiedyś jadłam. Przez połowę wiczoru gadaliśmy o sprawach przyjemnych, ale musiały zacząć się te złe.
- Gdzie jest twój tata?- zapytał.
- On nie żyję...- wyszeptałam.
- Prze-przepraszam...- powiedział i mnie przytulił.
- Nie wiedziałeś. Nic się nie stało.- oparłam głowę o jego ramię.
- Słyszałem, że zostajesz modelką i będziesz jeździć po świecie z moją siostrą.
- Tak, na razie to tylko 10 miast.
- Na razie... Jak wy się tam dostałyście? Ona już wcześniej próbowała, ale jej nie wyszło.
- Mój kuzyn, Niall Horan załatwił nam tą sesję.- prychnął.
- No racja, masz kogoś sławnego i wpływowego w rodzinie to ona od razu do ciebie leci. Wyplącz się z tego póki czas...
- O czym ty mówisz?
- Miałem kiedyś dziewczynę, którą strasznie kochałem. Nie była gwiazdą szkoły, jej rodzice mieli sieć drogich sklepów z ubraniami. Emma zaczęła się do niej dobierać. Zrobiła z niej gwiazdę, odwaliło jej. Zostawiła mnie... Nie długo później kiedy miała wszystko co chciała zostawiła ją. Zrobiła z niej po śmielisko. Nel próbowala szukać u mnie wsparcia, ale ją odepchnąłem. Nienawidziłem jej i mojej siostry. Następnego dnia, ona była martwa...
- O matko...- przytuliłam go mocno.- Przykro mi.
- Tak, mnie też.- powiedział sucho i zaczął się zbierać.- Czas wracać.- zarzuciłam na siebie kurtkę i wsiadłam na motor. Droga minęła nam w ciszy. Podjechaliśmy pod dom.
- Dziękuję za wspaniałą kolację.- powiedziałam i chciałam odejść.
- To ja dziękuję. A i jeszcze jedno.- pocałował mnie.
----------------------------------------------
No to może być? Proszę o skomentowanie tego chociaż przeczytałem, bo nie mam żadnej motywacji i dlatego tak zaniedbuję tego bloga ;/ Następny postaram się dodać jeszcze w tym tygodniu. To tyle w sumie.

niedziela, 9 marca 2014

Rozdział 14

 CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
Dla Darii ( Kuba Wierciński) :)

Wyszłam z domu. Jest poniedziałek, trzeba iść do szkoły... Przed domem Greenów Chris przygotowywał się do odjazdu na swoim motorze.
- Widzę, że naprawiłeś.- powiedziałam do niego.
-Tak. Skąd wiedziałaś czego mam użyć?- przypatrywał mi się uważnie.
- Kiedyś pomagałam tacie...- urwałam. Samo wspomnienie było cholernie bolesne.- Nie ważne.
- Rozumiem. To może w zamian podrzucę cię do szkoły?
- Umówiłam się z twoją siostrą.
- Ciekawe, że ona jeszcze śpi. To co jedziesz?- zapytał.
- Niech ci będzie.- podeszłam do niego, a on podał mi swój kask. Ubrałam go, ale on mi trochę pomógł.- Dzięki.- ruszyliśmy. Jechał dosyć szybko, a ja mocno go obejmowałam. Szczerze? Podobało mi się to. Szkoda, że jechaliśmy tylko piętnaście minut.- Dzięki za podwózkę.
- Nie ma za co.- zaczęłam kierować się do wejścia, ale on mnie zatrzymał.- Lana, mam pytanko. Nie poszłabyś jutro ze mną na kolację?- trochę się peszył. Posłałam mu uśmiech.
- Z wielką chęcią.- też się uśmiechnął.
- Wpadnę po ciebie o ósmej.- i się rozeszliśmy.
Trzy lekcje potem stałam pod szafką wyciągając potrzebne mi książki. Nagle usłyszałam pisk.
- Lana!- krzyknęła Emma i mnie mocno przytuliła.- Nie uwierzysz! Dzwonili do mnie i powiedzieli, że mamy dzisiaj o szesnastej wpaść do firmy, chyba chcą podpisać z nami kontrakt! A i jeszcze coś.- wyciągnęła magazyn.- Patrz!- w magazynie było pełno naszych zdjęć i artykuł o tym, że wschodzą nowe gwiazdy! Wpatrywałam się w to z otwartą buzią.
- Nie wierzę...
- Uwierz!- krzyknęła.- To jest niesamowite!- ludzie się na nas dziwnie gapili, ale tylko przez chwilę. Do końca dnia w szkole byłyśmy otoczone przez tłum ludzi, którzy nas komplementowali i zadawali nam różne pytania, na które Emma chętnie odpowiadała. Po skończonej szkole szybko pojechałyśmy do wyznaczonego budynku i udałyśmy się do biura McVeya.
- Witam dziewczęta. Zaprosiłem was tutaj z nadzieją, że odpiszecie kontrakt z naszą firmą. Chciałbym żeby takie dwie ślicznotki reprezentowały nas.
-Naprawdę?- zapytała Em.
- Tak. I co wy na to?
- Oczywiście, że tak!- podał nam kontrakty. Emma podpisała od razu. Ja przeczytałam cały.- Trasy mają odbywać się w roku szkolnym?- zapytałam.
- Tak, a to jakiś problem.
- Jesteśmy w klasie maturalnej i...- Emma mnie kopnęła.
- Nie, to nie jest problem/ Podpisz.- westchnęłam i podpisałam.
- Witamy w załodze. Do jutra wyślemy wam grafik, a za tydzień wyjeżdżacie na różne wybiegi. powodzenia.- podał nam rękę.
- To wspaniale.- pożegnaliśmy się, a przed budynkiem blondynka zaczęła piszczeć.- Nie wierzę!- wyciągnęła telefon i zaczęła coś pisać.- Wyślij. Napisałam na tt, że zaczynamy nowe życie!- pokręciłam głowa.- O co chodzi?
- Szkoda, że musimy opuścić szkołę.
- Nie przesadzaj .
- Halo, nie długo matura.
- Zostałaś modelką, nie potrzebne ci to.
- Obiecałam komuś, że napiszę maturę jak najlepiej. Nie chcę złamać obietnicy...- i ją zostawiłam. Sama wróciłam do domu.
---------------------------------
Przepraszam, zepsułam ten rozdział ;/ A wy co sądzicie? Przykro, że pod poprzednim był tylko 1 komentarz... Chciałabym żeby tu były co najmniej 3 i może być nawet zwykle przeczytałem/am. Następny postaram się dodać w tygodniu.

sobota, 1 marca 2014

Rozdział 13/ Ważne!

CZYTASZ= KOMENTUJESZ! DLA CIEBIE CHWILA, DLA MNIE MOTYWACJA DO DALSZEGO DZIAŁANIA.(PRZECZYTAĆ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM).
- W co ja się pakuję?- zapytałam Emmę, która już do mnie przyszła.
- W niesamowitą przygodę. Nie wierzę! Prawdziwa sesja zdjęciowa i to w dodatku z One Direction!
-Masz racje..-usłyszałyśmy klakson. Chłopacy po nas przyjechali.. Chwyciłam torebkę i zeszłyśmy na dół. Po zamknięciu drzwi, wsiadłyśmy do auta.
- Cześć.- przywitali się wszyscy.- Ślicznie wyglądacie.- skomentował Niall.
- Dzięki.- odpowiedziałyśmy równocześnie, na co chłopcy się zaśmiali.
- Wy to ćwiczycie?- zapytał rozbawiony Zayn.
- Nie.- i znów równocześnie. My też się zaśmiałyśmy.
-Dobra, nie wnikam.- powiedział Liam. Resztę podróży spędziliśmy na gadaniu o jakiś bzdetach. Zaparkowaliśmy pod wielkim budynkiem w centrum Londynu.
- Wow...- powiedziałam.
- Robi wrażenie, nie?- zapytał Zayn. Zostaliśmy z tyłu.
- I to jakie...- podprowadzili nas w  głąb budynku. Był on cudowny! Nie mogłam się napatrzeć.
- Witajcie, jestem Jonh McVey założyciel i właściciel tej firmy. Miło mi was poznać.-przedstawiliśmy się.- Widzę, że nasze modelki są naprawdę ładne. Pójdziecie z Jeniffer, a ona was przygotuje.- wskazał na młodą kobietę o niebieskich oczach i brązowych oczach.
- Chodźcie za mną.-powiedziała a my tak uczyniłyśmy.- Miałyście już do czynienia z modelingiem?
- Nie- odpowiedziałam.
- Tak. Miałam sesję zdjęciową dla butiku mojej cioci w Georgii.- odpowiedziała.
- W Ameryce?  No to super. Myślę, że koleżanka sobie poradzi. Siadaj.- wskazała miejsce dla Emmy.- Zajmę się ymm...
- Laną.
- Właśnie, Laną, a potem przyjdę po ciebie. Jak masz na imię złotko?
- Emma.
- Emma. A więc do dzieła Lana. Chodź.- pociągnęła mnie do dużego pomieszczenia pełnego ubrań, butów i innych dodatków.- Wybierzemy dla ciebie strój, a moje koleżanki zajmą się resztą. Stań tutaj.- i zaczęła szukać. Szukała, szukała, szukała aż wyjęła czarną sukienkę i czarne koturny.- Idź się przebierzesz i zajmij miejsce w tamtym pokoju.- tak też zrobiłam. Kiedy zajęłam miejsce na krześle dwie kobiety przyszły do mnie i zajęły się makijażem i fryzurą. Jak skończyły nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Wyglądałam przepięknie, co też potwierdziła Jeniffer. Zaprosiła mnie do pokoju gdzie panie dokańczały wygląd Emmy. Ona to dopiero wygląda!
- O matko!- krzyknęłyśmy i zapiszczałyśmy.
- Też tak uważam. Wyglądacie bosko! Teraz nasz fotograf zrobi wam parę oddzielnych fotek, a chłopacy dołączą do was trochę później.- zaprowadziła nas do fotografa.
- Dziewczyny wyglądają nieziemsko! Teraz zaproszę do siebie tą czarną.- weszłam na "scenę".- Będziesz robiła to co ci karze. Dobrze, start!- zaczął dawać mi polecenia, a ja robiłam dane pozy. Starałam się jak mogłam. Potem wymieniłam się z Emmą. A jeszcze później dołączyłam do niej. Podoba mi się to. Chłopcy weszli i otworzyli szeroko oczy.
- Wow.- to jedyne co padło z ich ust. Fotograf kazał im do nas podejść. Rzucał co chwilę tekst obejmij ją/jego, nachyl się, zamień się z nim i tak dalej. Po skończeniu sesji zwrócił się do Mc Veya
- One są nieziemskie! Muszą dla nas pracować!
- Właśnie to rozważam. Wypełnijcie t.- podał nam kartki. Wypełniłyśmy je.- Skontaktujemy się z wami.
- To jest idealne!- pokazał nam moje zdjęcie, które było naprawdę śliczne.
- Piękna.- wyszeptał Zayn. Odwróciłam się w jego stronę, a on się lekko uśmiechnął. Potem kazali nam iść się przebrać i iść,
- Nie wierzę, że może zostaniemy modelkami.- powiedziała Emma. Ja też w to nie wierzę...
                                                                          ***
Chłopacy nas odwieźli, a potem od razu pojechali na próbę. Pożegnałam się z Emmą, która już musiała wkurzyć Chrisa, który robił coś przy motorze.
- Idiotka.- powiedział a ja stanęłam obok niego.- Cześć.- powiedział.
- Cześć. Co tam?
- A nic. Próbuję naprawić silnik. A tam?
- W sumie też nic. Poradzisz sobie?- prychnął.
- Pewnie, że tak. A ty sobie poradzisz?
- Ja? Z czym?- zdziwiłam się.
- Z moją siostrą. Słuchaj, ty nie jesteś taka jak ona. Ona może cię wykorzystać i skrzywdzić. Ona zawsze osiąga to czego chce. Powinnaś od niej odejść póki jeszcze czas...
- Mylisz się.- zaprzeczyłam.
- Nawet miesiąca jej nie znasz, a masz o niej stuprocentowe zdanie? Mieszkam z nią całe życie. Ja cię tylko ostrzegam.
- Mylisz się. A i spróbuj tym.- podałam mu jedno z narzędzi i wróciłam do domu. Czy powinnam mu wierzyć? Czy on ma racje? Oby się mylił...
----------------------------------
Hej, no to 13 rozdział i całkiem długi. Nie usunęłam w końcu bloga,bo przekonały mnie 3 osoby. Mam nadzieję, że są tutaj nadal i przybędzie tu trochę osób. Proszę o skomentowanie. Następny rozdział dodam kiedy uznam, że warto. :)