poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Rozdział 18

Rozdział dedykuję Adzie ;) CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!! NIE KOMENTUJESZ= ZAZNACZ OPINIĘ W ANKIECIE!!!

- Wszystkie byłyście genialne! Macie teraz czas wolny.- powiedział John. Udałyśmy się do garderoby.
- Kto by pomyślał, że będziemy miały world tour, a nie siedziały na nudnych lekcjach ?- zapytała Emma rzucając mi butelkę wody.
- Kto by pomyślał, że moje życie tak bardzo się odmienni?- zapytałam.
- Mam nadzieję, że na lepsze.
- Zastanówmy się. Hmmmm... jasne, że na lepsze!- rzuciłam jej się na szyję i zaczęłyśmy się śmiać.
- Dziewczyny, uspokójcie się.- Jennifer udała złą, ale po chwili dołączyła do nas.- A n właśnie. Lana , Zayn an ciebie czeka. Miałam ci przekazać.- puściła mi oczko. Po tych słowach szybko się oporządziłam.
- Ja lecę.- powiedziałam do nich i szybko opuściłam pokój przy okazji wpadając na Zayn'a, który w ostatniej chwili mnie złapał.
- Lana Parker jak zwykle zabiegana- zaśmiał się.
- Zayn Malik, jak zwykle szczery do bólu.p posłałam mu szeroki uśmiech.
- To cały ja. Jennifer ci przekazała wiadomość?
- Tak.- odpałam.
- Pójdziesz ze mną na kolację?- zapytał z nadzieją.
- Z największą przyjemnością.- tera on szeroko się uśmiechnął.
- To zapraszam panią.- ruszyliśmy w kierunku drzwi.
                                                                              ***
- Zayn, zaraz pęknę!- zaczęłam n a niego krzyczeć. Cały wieczór wpychał we mnie jedzenie.Mam już dosyć.
- Jesteś od niedawna modelką, a już stałaś się anorektyczką.- pokręcił głową z rozbawieniem.
- HAHAHA. Śmieszne, bardzo śmieszne. Zayn, ja nie dam już rady, naprawdę. Odpuść mi.- zrobiłam słodkie oczka.
- No niech ci już będzie. Wracamy?- pokiwałam głową a on zapłacił za kolację za nas oboje, chodź go prosiłam żebym mogła zapłacić za siebie. Szliśmy, rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Wydawało mi się, że widzę błyski.- To był naprawdę wspaniały wieczór.
- Tak, świetnie się bawiłam.
- Nie tak jak ja.- powiedział i mnie pocałował. Lekko, delikatnie, czuło, długo. Inaczej niż Chris. Właśnie Chris! Oderwałam się od niego.
- Zayn o nie powinno się zdarzyć. Ty masz narzeczoną, ja mam chłopaka...
- Tak, przepraszam...- resztę drogi odbyliśmy w ciszy.
                                                                         ***
Następnego dnia usiadłam z Emmą przed telewizorem. Właśnie były wiadomości.
- Młody idol nastolatek, Zayn Malik był wczoraj widziany z nową modelką Laną Parker. Zdjęcia wskazują na to, że nie łączy ich tylko przyjaźń.- po ekranie przewijały się zdjęcia moje i chłopaka. W restauracja, w parku i jak się całujemy! O nie!  Wyłączyłam telewizor.
- Wyjaśnisz mi to?- zapytała blondynka.
- Muszę zadzwonić.- szybko udałam się do pokoju obok żeby zadzwonić do Chris'a. Odebrał.- Chris muszę ci coś...
- Nic nie mów.- warknął.- Zdradziłaś mnie. Zaufałem ci! Zamieniasz się w nią! Jak mogłem być taki głupi? Wiesz, co? Z nami koniec!- krzyknął i rozłączył się. Nie wytrzymałam. Rzuciłam telefonem o ścinę i wybiegłam z hotelu. Oczywiście, po drodze wpadłam na chłopaków.
- Lana?-odezwał się Niall, ale miałam go gdzieś. Pobiegłam do parku. Kidy byłam sama usiadłam na ziemi i pogrążyłam się w zupełnej rozpaczy...
-----------
Co sądzicie? Liczę na komentarze z opinią. NN postaram się dodać pod koniec przyszłego tygodnia ;p

sobota, 19 kwietnia 2014

Rozdział 17

 CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
- O matko.- nie wierzą. Cara i Barbara!!!
- Miło będzie z wami współpracować.- powiedziały.
- To naprawdę się dzieje?- szepnęła Emma.
- Nie wygłupiajcie się. To dla nas jest zaszczyt was poznać.- powiedziała Cara.
- Nie wierzę, że to powiedziałaś.- dziewczyny zaczęły się śmiać.
 - Dajcie spokój. Jesteście świetne. Mamy pytanie. Zostałyśmy zaproszone na imprezę, tutaj niedaleko i pomyślałyśmy, że może wybrałybyście się z nami?
- No pewnie!!!
                                                                     ***
Na tej imprezie było mnóstwo sławnych gwiazd, a w tym było 1D. Oczywiście Emma i Niall znaleźli się blisko siebie.  Wyczuwam nową parkę.
- Lana, chciałbym ci kogoś przedstawić. Perrie.- koło nas znalazła się ładna blondyna
- To jest Perrie moja narzeczona. Perrie, to jest Lana, kuzynka Nialla.
- Miło cie poznać.- wyciągnęłam do niej rękę, a ona podała mi swoją.
- Ciebie również. Zayn idziemy?- pokiwał głową i odszedł. No to zostałam sama, bo każdy był z jakąś dziewczyną lub chłopakiem. Ale to nie nowość dla mnie. Usiadłam przy jednym stoliku. Piłam sobie spokojnie sok i wsłuchiwałam się w lecące kawałki.
- Czemu tak sama siedzisz?- zapytał Zayn.
- Bo wszyscy gdzieś zniknęli. Gdzie Perrie?
- Z zespołem. Mogłaś do nas dołączyć.
- Nie będę wam odbierać wspólnej chwili.
- Weź przestań.- pokręcił głową. Puścili coś wolnego.- Zatańczysz?- pokiwałam głową i ruszyłam z nim na parkiet. Tańczyliśmy do wolnej piosenki, a ja czułam na sobie dużo par oczu.
                                                                                 ***
W Nowym Yorku pokaz poszedł nam jak z płatka. Mam super kontakt z Zayn'em. Emma chodzi z Niall'em. A Chris nie dobiera ode mnie telefonów. Jest mi przykro. mam nadzieję, że nie jest obrażony. Teraz lecimy do Bueno Aires. Mam nadzieję, że będzie dobrze tak jak tutaj.
--------------------------------------
Długo było czekać i nudny, ale cóż. Brak nawet jednego komentarza to nic miłego i motywującego. Proszę chociaż o wzięcie udziału w ankiecie pod każdym z rozdziałów, żebym znała waszą opinię. Postaram się dodać nn w przyszłym tygodniu. A no i chyba zostało tylko 10 rozdziałów, bo muszę to wszystko przyspieszyć.
Chcę wam życzyć radosnych i pogodnych świąt Wielkanocnych i mokrego dyngusa wraz z bohaterami opowiadania :)) Olivia.