sobota, 30 listopada 2013

Rozdział 2

- Niall?- zapytałam z niedowierzaniem. To naprawdę on?
- Lana? Ale wyrosłaś.- powiedział, przytulając się do mnie. Nie odwzajemniłam uścisku.- Mogę wejść?
- Jasne.- odpowiedziałam, wpuszczając go do środka. Blondyn wszedł i rozejrzał się dokładnie.
- Ładnie tu macie.- stwierdził.
- Niall!- wykrzyknęła moja mama.- Chodź przywitaj się z ciocią.
- Ciociu, nawet nie wiesz jak tęskniłem.-powiedział Niall po czym mocno się przytulił do mojej mamy.- Ale wypiękniałaś.- co za lizus. I jak ona może tak się cieszyć na jego widok? W końcu zapomniał o nas i nie zjawił się na pogrzebie wujka, który zawsze stawał po jego stronie. Logika.
- Oj kochany, nic się nie zmieniłeś. Po za tym, że wydoroślałeś i jesteś wyższy od kąt i bardziej przystojny od kąt Cię ostatni raz widziałam. A teraz chodźmy, bo kurczak wystygnie.- zgodnie z poleceniem usiedliśmy przy stole. Mama podała kurczaka, sałatkę, kartofle i dzbanek z sokiem pomarańczowym. Jadłam w milczeniu, za to mama i kochany kuzynek cały czas rozmawiali. Mama opowiadała te najbardziej miłe chwilę, które go ominęły, a Niall opowiadał jak to jest być sławnym. Po skończonym obiedzie, mama podała cisto od sąsiadów. Było bardzo smaczne. Ciekawe czy się polubię z Emmą i Chrisem. Mam nadzieję, że tak. Wydają się naprawdę fajni.
- Lana?- z rozmyśleń wyrwał mnie głos rodzicielki.
-Tak?
- Słyszałaś co kuzyn do ciebie mówił?
-Przepraszam, ale się wyłączyłam. Możesz powtórzyć?
- Zastanawiałem się czy może pokazałbym Ci Londyn?
- Yyy Okej.- powiedziałam i ruszyliśmy w stronę drzwi. Wzięłam jeansową kurtkę jakby zrobiło się zimno.
- O której wrócisz?- zapytała mama, na co odpowiedział Niall.
- Koło 19. Chcę jej pokazać każde miejsce.
- Dobrze, miłej zabawy.
- Pa!- opowiedzieliśmy i ruszyliśmy.
- Jest jakieś miejsce o którym słyszałaś i chcesz je zobaczyć najpierw?
- Zawsze chciałam się przejechać na London Eye, ale..
- No to idziemy.- powiedział chłopak i pociągnął mnie za sobą.Zauważyłam, że ma przeciw słoneczne okulary. No tak, przecież on jest sławny i nie może pokazywać się z takimi osobami jak ja publicznie.
- Nie musisz tego robić.- spojrzał na mnie pytająco.- Nie musisz mi pokazywać Londynu.
- Ale chcę. Słuchaj Lana, chcę naprawić nasze relacje. Nawet nie wiesz jak za tobą tęskniłem, ale nie miałem czasu zadzwonić, a podczas pogrzebu byłem w NY w trasie. Poza tym nie chciałem oglądać ciała człowieka, którego bardzo kochałem. Powinnaś to zrozumieć.- czy on właśnie mnie przeprosił?- Wiem, że jesteś na mnie zła i nie zaprzeczaj. Widać to po tobie.
- Niall... Po prostu przez pierwszy rok kiedy odszedłeś chodziłam cała smutna. Kolejny rok był wspaniały. Pogodziłam się z tym, że Ciebie nie ma. A następny rok był...- urwałam.
- Nie kończ rozumiem.- szliśmy dalej w ciszy. Niall odzywał się tylko wtedy kiedy miał coś pokazać, opisać itp. Po 20 minutach staliśmy pod London eye. Robi wrażenie. Niestety była strasznie długa kolejka, w której pewnie spędzimy jakieś pól godziny. Zamiast się ustawić Niall kierował się w kierunku kasy. Ruszyłam za nim. Porozmawiał z kasjerką i dał znak żebym poszła za nim. Dwie minuty później wchodziliśmy sami do wielkiej kapsuły.
-Miłej przejażdżki.- powiedziała kasjerka i ruszyliśmy. Nie mogłam wyksztusić ani słowa. W końcu mi się udało.
- Dziękuje...


---------------------------------------------------
Może być? Przepraszam, że tak długo. Zapraszam na mojego drugiego bloga : http://lightordarknessangel.blogspot.com

czwartek, 14 listopada 2013

Rozdział 1

Obudziły mnie promienie słońca  wdzierające się do mojego pokoju. Przyjechałyśmy z mamą koło północy i od razu skierowałam się do łóżka pomimo, że całą drogę przespałam. Otworzyłam  leniwie oczy. Pokój był cały biały i miał wielkie lustro, niewielkie, białe biurko ,dwa obrazy, dywan, połączenie z łazienką, wielkie łóżko, na którym spałam. Było bardzo wygodne. Nie zauważyłam  szafy, ale po chwili wpadłam na pomysł. Wstałam i "otworzyłam" łóżko. Tak jak podejrzewałam, szafa się znajdowała w nim. W starym domu marzyłam o takim, ale mama powiedziała, że na pewno nie wyda na to pieniędzy. A teraz jej mam. Naprawdę się ucieszyłam. Nie chcąc tracić czasu wzięłam się za urządzenie nowego pokoju. Do szafy włożyłam wszystkie moje ubrania, obok łóżka postawiłam dwa , czarne pudełka, wypełnione jakimiś zdjęciami, urządzeniami elektrycznymi i innymi rzeczami osobistymi. W biurku umieściłam zeszyty, przybory szkolne, włożyłam plecak, ustawiłam na nim laptopa i zdjęcie. Przedstawiało ono moich rodziców, Charliego i mnie. To było nasze ostatnie wspólne zdjęcie. Popatrzyłam jeszcze na nie. Wtedy byliśmy tacy szczęśliwi. Nawet pamiętam ten dzień. Ostatni dzień lata, 31 sierpnia 2012r. Co roku w ten dzień był organizowany wielki piknik. Przyszliśmy my z naszym pupilem. Było wtedy gorąco jak nie wiem co. Mieliśmy koc, kosz piknikowy z owocami, kanapki z rzodkiewką, które z tatą uwielbialiśmy, lemoniadę i inne produkty spożywcze. Było tam również pełno konkursów. Z tatą wygraliśmy jeden z nich. Były to wyścigi w workach. Nieźle się uśmialiśmy,ale zdobyliśmy pierwsze miejsce. Czemu to on umarł? Jest tyle ludzi, czemu akurat on. Stało się to 13 września, w urodziny Nialla. Myśląc o moim kuzynie czułam odrazę? Tak można chyba tak nazwać to uczucie. Nie zadzwonił ani razu od kąt stał się sławny, nie pojawił się na pogrzebie. Nie wiem czy chcę żeby uczestniczył w moim nowym życiu. Nie chcąc dłużej wspominać zeszłam na dół. Uważnie oglądałam mój dom. Korytarz był wyłożony wykładziną, ściany beżowe, drzwi białe. W połowie schodów ujrzałam wspaniałe miejsce, przy oknie gdzie na pewno będę dużo przesiadywać.Wspaniałe miejsce do czytania. Na dole Był duży salon, jadalnia, kuchnia, łazienka i hall. Pomieszczenia były nieziemsko urządzone. Dom jak z bajki. Porównując ten dom do tego starego ten to królestwo. Oczywiście kochałam tamten dom. Był skromnie urządzony prze rodziców, tam widywałam mojego tatę, dorastałam. Będę za nim tęsknić, ale na szczęście ten jest idealny na to nowe lepsze życie. Mam nawet cele do zrealizowania. Muszę być lepszą córką, uczennicą, znaleźć przyjaciółkę i ewentualnie chłopaka, napisać maturę jak najlepiej, nie uchodzić za dziwaczkę, pogodzić się ze śmiercią taty, możliwe, że wybaczę Niallowi.
- Dzień dobry córciu.- powiedziała mam, która zjawiła się z ni kąt.
-O hej mamo.
- Jadłaś już coś?- powiedziałam, że nie.- To zrobię nam jajecznicę z bekonem  z kawą zbożową. Co ty na to? A i jak ci minęła pierwsza noc w nowym domu?
-Świetny pomysł. Dobrze, bardzo wygodne łóżko. Dziękuje, że wybrałaś właśnie takie meble. Zawsze chciałam mieć taki pokój.
- Ależ Lana, to nic takiego. Jestem w końcu twoją mamą i chcę dla Ciebie jak najlepiej.
-Mamo? Chciałabym Ci podziękować jeszcze raz i Cię przeprosić.
- Za co?
- Za to, że ludzie mieli nas za dziwaków, że utrudniałam sytuację, że musiałyśmy wyjechać i, że musiałaś się męczyć z tymi psychologami.
- Lana, ty też byś tak zrobiła na moim miejscu. Ci ludzie to idioci i niewiedzą przez co przeszłaś. Musiałam Cię bronić, bo jak nie ja to nikt by tego nie zrobił. Po prostu bądź ze mną a to będzie idealne wynagrodzenie. Kocham Cię.
-Ja Ciebie też mamo.- przytuliłyśmy się.
Po zjedzonym śniadaniu postanowiłyśmy dokończyć przeprowadzkę. Nie lubiliśmy nigdy odkładać czegoś na później. Taki nawyk. Do południa męczyłyśmy się z pudłami, układaniem itd. Po skończonej robocie już miałam iśc wziąć prysznic, ale zadzwonił dzwonek do drzwi.To dziwne.
- Otworzę mamo.- oznajmiłam. Byłam strasznie nie ogarnięta i w piżamie, ale trudno. Otworzyłam drzwi a tam zastałam śliczną blondynkę i  przystojnego ciemnego blondyna.
- Hej jestem Emma Green, a to mój brat Chris. Mieszkamy w domu obok.- przedstawiła się podając dłoń.
- Cześć, jestem Lana Parker. Miło was poznać.- uścisnęłam dłoń blondynki po czym podałam dłoń chłopakowi.- Może chcecie wejść do środka?
- Z wielką chęcią. A i przynieśliśmy wam powitalne ciasto.- podała mi wypiek. - Przepis babci.
 Wpuściłam ich do środka i przedstawiłam mamie. Emma wydawała się bardzo miła osobą, jej. brat też tylko bardzo skryty. Podczas ich wizyty dowiedziałam się, że będę z dziewczyną w tej samej klasie, że Chris idzie na studia, że moja nowa klasa składa się w 95% z miłych osób, które na pewno mnie zaakceptują. Ucieszyłam się. Godzinę po tym powiedzieli, że muszą iść do domu.
- Lana, idź się umyj i ubierz, bo za 30 minut przyjdzie gość.- bez oporu ruszyłam na górę.
W 25 minut wzięłam prysznic, pomalowałam się, ubrałam w sukienkę w kwiaty i zastanawiałam się kim jest gość. Schodząc na dół poczułam zapach kurczaka.
- Ładnie pachnie. To kto jest tym gościem.- jak na zawołanie zadzwonił dzwonek.
- Idź i sama zobacz.- posłusznie ruszyłam do drzwi. Otworzyłam je i zamarłam. Przede mną stał nie kto inny jak Niall Horan.
--------------------------------------------
Podoba się czy nie za bardzo?


niedziela, 10 listopada 2013

Prolog

Jest 14.08.2013r. Dwa tygodnie temu miałam próbę samobójczą. Przedawkowałam tabletki. Chcieli dać mi po tym kaftan bezpieczeństwa, ale mama mnie uratowała. Powiedziała, że nie potrzebuję tego. Zrobiłam to, w dniu zawodów tenisa. Trenuję go od tak dawna. Nie chciałam już tego robić, bo nie miałam dla kogo. Zobaczyłam, że do mojej koleżanki przyszedł tata. Pogratulował jej świetnego meczu, powiedział,że jestz niej dumny i pocałował ją w czoło. Nie wytrzymałam tego, coś we mnie pękło. W dodatku codziennie się okaleczałam. Ludzie mieli mnie za jakąś świruskę, nie chcieli mi uwierzyć. Nie dziwię się im. Jedyną osobą wierzącą mi była mama,choć już powoli przestawała. Ehh.. Tak za nim tęsknie. Czemu to on musiał zginąć , a nie ja? wszystko by było łatwiejsze. Nie musiała bym żyć, ze świadomością, że ludzie na mnie krzywo patrzą, Teraz siedzę na cmentarzu, przy jego grobie, dużo tu przesiaduję, lecz to ostatni raz. Za chwilę jadę do Londynu. Mama twierdzi, że tm będzie nam lepiej. Nikt poza Niallem nie będzie nas znał. Będę mogła zacząć od nowa. Myli się. Moje życie nie będzię nigdy lepsze. Po stracie taty i wyjeździe kuzyna czułam pustkę, której niczym nie dało się zapełnić.Szkoda, że udało mi się przeżyć,naprawdę szkoda.
- Lana?- usłyszałam głos mamy.
-Tak?
- Wiedziałam, że Cię tu znajdę. Musimy już jechać.
- Naprawdę musimy wyjeżdżać i to do Londynu?  I zostawić tatę?- zapytałam z odrobiną nadziei.
- Kochanie, to wielka szansa. Tam zaczniemy nowe,lepsze życie,a tata jest z nami cały czas. Jest w naszych sercach.
- Naprawdę wierzysz, że możemy zacząć żyć normalnie?
- Tak, córeczko. Chodź, wyjedźmy stąd. Myślę, że obie mamy dosyć tego miejsca.- posłusznie wstałam i ruszyłam do pełnego samochodu.
-Reszta naszych rzeczy jest już w drodze do Londynu?- pokiwała głową.
Wsiadłyśmy do naszego Jeepa. Z tyłu siedział mój kotek Charlie. Wskoczył mi na kolana, bo wiedział, że zacznę go głaskać.
- Gotowa na nowe życie?
-Gotowa.- nie wiem czy dobrze odpowiedziałam. Czy jestem gotowa?
Ruszyłyśmy. Nie byłam przekonana, ale cóż. Nie mogę się sprzeciwić, bo mama uchroniła mnie przed  tyloma sprawami. Do promu czytałam i słuchałam muzyki. Kiedy prom odbił od portu posmutniałam, a zarazem poczułam ulgę. Może mama ma racje, że będzie lepiej? W naszym nowym domu mamy być w nocy. Pomimo, że jest południe, jestem padnięta, więc zasnęłam.
-----------------------------------------------
Jeśli ktoś to czyta proszę o komentarze. Wiem,że krótko. Mam nadzieję, że się wam podoba.

Bohaterowie

Bohaterowie



Lana Parker: Ma 17 lat. Śliczna dziewczyna, która otarła się o śmierć. Kiedy miała 16 lat jechała ze swoim tatą przez drogę, gdy nagle wyjechał samochód , który strącił prawie ich z urwiska. Niestety jej  ojciec tego nie przeżył. Od tamtej pory chodziła na wizyty do psychiatry, ponieważ miała ze sobą problemy. Niedawno miała próbę samobójczą. Jej mama postanowiła wyjechać z  Mullingar do Londynu, żeby Lana zaczęła od nowa przy boku swojego kuzyna Nialla Horana. Kiedyś ta dwójka była nie rozłączna, lecz 3 lata temu Niall poszedł do X-Factora , stał się sławny na cały świat i od tamtej pory kontakt się urwał. Czy Lana odnowi kontakty z kuzynem i mu wybaczymy? Czy pozna miłość i znajdzie przyjaźń?
Tamara Parker: matka Lany. Tęskni za mężem i ledwo sobie radzi z jego śmiercią. Boi się o Lane. Chcę żeby zaczęła życie od nowa i żeby była taka szczęśliwa jak kiedyś. Czy jej chęci się spełnią?
Niall Horan: kuzyn Lany, wokalista zespołu One Direction. Cieszy się, że znów będzie miał kuzynkę przy sobie. Ma nadzieje, że nie chowa do niego żalu. Jak bardzo jego życie się zmieni z jej przyjazdem?
Zayn Malik: Przystojny wokalista. Ma wspaniałych przyjaciół z zespołu i cudowną narzyczoną. Chcę przywitać Lanę jak najlepiej się da. Czy jego chęci nie popsują jego relacji z Perrie?



Harry Styles i Louis Tomlison: nierozłączni przyjaciele, wokaliści.Czasami będą mili, a czasami będą strasznie wredni dla Lany. Co jest tego przyczyną?
Liam Payne: "daddy"One direction. Dla Lany okaże się przyjacielem, któremu będzie mogła powiedzieć wszystko. Czy pomoże jej uporać się z wrogami oraz jej dziwnymi fobiami?
Emma Green: rówieśniczka Lany. Przyszła dziewczyna jednego członka 1D i przyjaciółka Lany. Kto okaże się tym jedynym?
Perrie Edwards: narzyczona Zayna. Śpiewa w Little Mix. Znienawidzi Lanę. Czy wyjdzie za Zayna czy ktoś do tego nie dopuści?
Chris Green: starszy brat Emmy. Zakocha się w Lanie. Czy jego miłość zostanie odwzajemniona?