sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział 4

On jest bardzo przystojny. Czarno krucze włosy, miodowe oczy, jest mulatem. O boże...
- Cześć jestem Zayn. A ty?- zapytał.
-Lana.- uśmiechnął się tak, że nogi się po de mną ugięły.
- Nowa koleżanka naszego blondaska?- Niall rzucił mu wściekłe spojrzenie.
-Nie, kuzynka.-odpowiedziałam.
-Ile razy mam wam powtarzać, że na razie nikogo nie szukam?!- mój kuzyn był zły.
-Spokojnie Niall. My po prostu chcemy dla Ciebie jak najlepiej.-powiedział Liam.
-Skoro tak, no to nie mieszajcie się w moje sprawy uczuciowe i nie pytajcie o każda dziewczynę z którą rozmawiam!- blondyn wyszedł na taras.
-Czemu on się tak denerwuje?-zapytałam
-No wiesz.. Niall miał potajemną dziewczynę, którą bardzo kochał, ale ona go zostawiła jakiś miesiąc temu i sama widzisz..- powiedział Lou.
- Rozumiem. Mam z nim porozmawiać?
- Nie wiem czy Ci się uda, ale możesz spróbować.
Po tych słowach ruszyłam na taras. Niall siedział na krześle popalając papierosa.
- Od kiedy palisz?
-Od nie dawna. A co?
-Nic. Nigdy nie lubiłeś palaczy. Mówiłeś, że ty nie będziesz nigdy tego robić.Że to zatruwa. A teraz co?
- Nie zrozumiałabyś.
-No to mi wytłumacz. Co się takiego stało, że to robisz?
-Nie twój interes, Lana. Chociaż raz nie mieszaj się w cudze sprawy. - warknął.
-Aha. Nie to nie. - wstałam i wróciłam do środka. Ale się zmienił. Kiedyś mówiliśmy sobie wszystko.WSZYSTKO. Ale to było kiedyś. Teraz on jest sławny. Ja uchodzę za chorą psychicznie. Nigdy już nie będzie jak kiedyś. Chłopaki siedzieli w salonie i oglądali jakiś mecz.
-I co, udało ci się z nim porozmawiać?- zapytał loczek.
-Nie.
-To było do przewidzenia, ale nie przejmuj się. On już taki jest.-pocieszył mnie Liam.
- Czemu ona go zostawiła? Co on jej zrobił?
-Eh, on nic. On kochał ją całym sercem. Była dla niego wszystkim. Kupował jej wszystko, spędzał z nią dużo czasu, ale znalazła sobie innego...
-Nie. Nie wierze. Co za suka. Czy on był aż taki ślepy żeby tego nie widzieć?
-Tak. Mówiliśmy mu jak jest, ale on nas nie słuchał, upierał się, że ona jest mu bezgranicznie oddana, że go kocha i przez to było tyle kłótni.
- Trzeba coś z tym zrobić. On jest załamany, to widać. Czyli, że pytaliście się czy jestem jego dziewczyną tylko dlatego, że liczyliście, że zapomniał?
-Tak.- powiedzieli jednocześnie.Naszą rozmowę przerwał nam dzownek do drzwi.
-Pizza przyjechała!- powiedział Harry po czym udał się po odbiór.
-Zostaniesz na kolacji, prawda?- zapytał Zayn.
-Jeśli to nie kłopot.
-Jasne, że nie. Chcielibyśmy Cię lepiej poznać i porównać do opowieści Nialla. A pro po Horana, pójdę po niego. A ty siadaj.- zgodnie z prośba usiadłam. Harry przyniósł 3 wielki kartony pizzy. Usłyszeliśmy otwierające się drzwi tarasowe. Stali w nich Liam i smutny Niall. Blondyn miał podpuchnięte oczy. Czyżby płakał?
------------------------------------------------------------------------------
Hej miśki. Przepraszam, że tak długo mnie nie było, ale nauka, nauka, nauka i drugi blog, który bardzo kocham i jemu poświęcam więcej czasu. Mam nadzieję, że się rozdział spodobał. Następny ukarze się za parę dni.Chcę żeby każdy czytelnik zostawił komentarz, bo to motywuje.

2 komentarze:

  1. Mam nadzieję że na następny rozdział nie będzie trzeba tyle czekać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Pisz dalej ^^ Mam nadzieję, że rozdziały będą częściej dodawane :)

    OdpowiedzUsuń