niedziela, 9 marca 2014

Rozdział 14

 CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
Dla Darii ( Kuba Wierciński) :)

Wyszłam z domu. Jest poniedziałek, trzeba iść do szkoły... Przed domem Greenów Chris przygotowywał się do odjazdu na swoim motorze.
- Widzę, że naprawiłeś.- powiedziałam do niego.
-Tak. Skąd wiedziałaś czego mam użyć?- przypatrywał mi się uważnie.
- Kiedyś pomagałam tacie...- urwałam. Samo wspomnienie było cholernie bolesne.- Nie ważne.
- Rozumiem. To może w zamian podrzucę cię do szkoły?
- Umówiłam się z twoją siostrą.
- Ciekawe, że ona jeszcze śpi. To co jedziesz?- zapytał.
- Niech ci będzie.- podeszłam do niego, a on podał mi swój kask. Ubrałam go, ale on mi trochę pomógł.- Dzięki.- ruszyliśmy. Jechał dosyć szybko, a ja mocno go obejmowałam. Szczerze? Podobało mi się to. Szkoda, że jechaliśmy tylko piętnaście minut.- Dzięki za podwózkę.
- Nie ma za co.- zaczęłam kierować się do wejścia, ale on mnie zatrzymał.- Lana, mam pytanko. Nie poszłabyś jutro ze mną na kolację?- trochę się peszył. Posłałam mu uśmiech.
- Z wielką chęcią.- też się uśmiechnął.
- Wpadnę po ciebie o ósmej.- i się rozeszliśmy.
Trzy lekcje potem stałam pod szafką wyciągając potrzebne mi książki. Nagle usłyszałam pisk.
- Lana!- krzyknęła Emma i mnie mocno przytuliła.- Nie uwierzysz! Dzwonili do mnie i powiedzieli, że mamy dzisiaj o szesnastej wpaść do firmy, chyba chcą podpisać z nami kontrakt! A i jeszcze coś.- wyciągnęła magazyn.- Patrz!- w magazynie było pełno naszych zdjęć i artykuł o tym, że wschodzą nowe gwiazdy! Wpatrywałam się w to z otwartą buzią.
- Nie wierzę...
- Uwierz!- krzyknęła.- To jest niesamowite!- ludzie się na nas dziwnie gapili, ale tylko przez chwilę. Do końca dnia w szkole byłyśmy otoczone przez tłum ludzi, którzy nas komplementowali i zadawali nam różne pytania, na które Emma chętnie odpowiadała. Po skończonej szkole szybko pojechałyśmy do wyznaczonego budynku i udałyśmy się do biura McVeya.
- Witam dziewczęta. Zaprosiłem was tutaj z nadzieją, że odpiszecie kontrakt z naszą firmą. Chciałbym żeby takie dwie ślicznotki reprezentowały nas.
-Naprawdę?- zapytała Em.
- Tak. I co wy na to?
- Oczywiście, że tak!- podał nam kontrakty. Emma podpisała od razu. Ja przeczytałam cały.- Trasy mają odbywać się w roku szkolnym?- zapytałam.
- Tak, a to jakiś problem.
- Jesteśmy w klasie maturalnej i...- Emma mnie kopnęła.
- Nie, to nie jest problem/ Podpisz.- westchnęłam i podpisałam.
- Witamy w załodze. Do jutra wyślemy wam grafik, a za tydzień wyjeżdżacie na różne wybiegi. powodzenia.- podał nam rękę.
- To wspaniale.- pożegnaliśmy się, a przed budynkiem blondynka zaczęła piszczeć.- Nie wierzę!- wyciągnęła telefon i zaczęła coś pisać.- Wyślij. Napisałam na tt, że zaczynamy nowe życie!- pokręciłam głowa.- O co chodzi?
- Szkoda, że musimy opuścić szkołę.
- Nie przesadzaj .
- Halo, nie długo matura.
- Zostałaś modelką, nie potrzebne ci to.
- Obiecałam komuś, że napiszę maturę jak najlepiej. Nie chcę złamać obietnicy...- i ją zostawiłam. Sama wróciłam do domu.
---------------------------------
Przepraszam, zepsułam ten rozdział ;/ A wy co sądzicie? Przykro, że pod poprzednim był tylko 1 komentarz... Chciałabym żeby tu były co najmniej 3 i może być nawet zwykle przeczytałem/am. Następny postaram się dodać w tygodniu.

2 komentarze:

  1. Nie zepsułaś rozdziału jest super :) czekam na nn
    dziękuje za dedykacje <3
    Daria xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy next ??? Byle szybkoc plissss!!!!

    OdpowiedzUsuń